Czas to rzecz, której ostatnio najbardziej mi brakuje dlatego zaniedbuje nieco mojego bloga. Dziś nadrobię nieco zaległości.
Pierwsza wiadomość będzie smutna. W sierpniu informowałem o śmierci Karoliny Bourbonnais. W tym samym miesiącu zmarł również Adam Dembiński – twórca z Brwilna, którego grafikami zachwycają się kolekcjonerzy z Polski i Francji, a jego prace wystawiane były m.in. w Płocku (najczęściej), Poznaniu, Bydgoszczy, Krakowie, Szczecinie oraz w Brukseli, Düsseldorfie i Bratysławie.
fot. Andrzej Kwasiborski |
Nigdy nie chodził do szkoły. Nie potrafił pisać ani czytać, ale podpisywał swoje prace pismem lustrzanym. Miał problemy z mową, choć był niezwykłą gadułą, pomagając sobie w rozmowie gestami. Jeśli tylko znalazł uważnego słuchacza/rozmówcę opowiadał historie z dzieciństwa - które najczęściej pojawiały się na jego pracach - o dziadku, zwierzętach domowych (konie, krowy, kaczki), sprzętach rolniczych i militariach (czołgi, armaty, pistolety). Malował też niezwykłe erotyki.
W jego twórczości urzekała charakterystyczny grupy kontur tworzony markerem oraz niezwykle ekspresyjne plamy kolorów, w tych pracach, w których kolor chciał nałożyć.
Po raz pierwszy jego prace zostały pokazane na wystawie zbiorowej zatytułowanej „Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy...” w płockim Teatrze Dramatycznym w 1990 roku. Później był stałym bywalcem plenerów (w Zakrzewie) i wystaw OTO JA, odbywającego się corocznie w DPS Zakrzewo.
Adam Dembiński zmarł 1 sierpnia 2014 po południu w Domu Pomocy Społecznej w Brwilnie. Miał 71 lat. Został pochowany na brwileńskim cmentarzu, obok swojego kolegi Antoniego Ziółkowskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz